Goreccy herbu Dolega z Krzywinia


Idź do treści

- Ponury




Historia Jana Piwnika - "Ponurego"
(rodzina Styczniów była dość daleko spokrewniona z rodzina Piwników)


Jan Piwnik (ur. 31 sierpnia 1912 r. we wsi Janowice k. Ostrowca Świętokrzyskiego, zm. 16 czerwca 1944 r. pod wsią Jewłasze na Nowogródczyźnie) – oficer rezerwy Wojska Polskiego (podporucznik) i funkcjonariusz Policji Państwowej (aspirant), legendarny dowódca partyzancki Armii Krajowej w Górach Świętokrzyskich i na Nowogródczyźnie, ps. "Donat", "Ponury".



Młodość i służba w Policji Państwowej

Uczęszczał do szkoły powszechnej w Janowicach, a następnie gimnazjum im. J. Chreptowicza w Ostrowcu Świętokrzyskim , w którym w 1932 r. zdał maturę. (Liceum Chreptowicza kończył także mój ojcec Eugeniusz Mazur oraz Marlena i Magdalena Kłonica - córki mojej kuzynki Joli). Do 1933 r. służył w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, kończąc ją w stopniu plutonowego podchorążego rezerwy. W 1934 r. został mianowany podporucznikiem rezerwy. W latach 1935-1939 służył w Policji Państwowej. Początkowo szkolił się w szkole oficerów policji w Mostach Wielkich, po której otrzymał stopień aspiranta, następnie kierował posterunkiem w Horochowie na Wołyniu, a od 1938 r. dowodził kompanią szkolną policji w Golędzinowie.



Udział w kampanii wrześniowej i jednostkach polskich na Zachodzie


Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r. jako dowódca kompanii w Zmotoryzowanym Batalionie Policji. Wycofywał się wraz ze swoim pododdziałem ze Ślązka poprzez Lubelszczyznę w kierunku granicy polsko-węgierskiej, którą przekroczył 23 września. Po ucieczce w marcu 1940 r. z obozu internowania na Węgrzech, dostał się przez i Włochy do , gdzie wstąpił do Pułku Artylerii Ciężkiej w 4. Dywizji Piechoty. Został dowódcą baterii artylerii. Kiedy w czerwcu 1940 r. Francja skapitulowała, J. Piwnik na czele oddziału skupiającego rozbitków z różnych polskich jednostek, na jednym z ostatnich statków przedostał się do Wielkiej Brytanii. Został wcielony do dywizjonu artylerii w 4. Brygadzie Kadrowej Strzelców. Następnie przeniósł się do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. W styczniu 1941 r. brał udział w kursie walki konspiracyjnej w Briggens pod Londynem i kursie spadochronowym w Ringway koło Manchesteru. Został też na krótko instruktorem w ośrodku wstępnego szkolenia spadochronowego zwanego "małpim gajem" w Largo Hause. Po ukończeniu kolejnych 5 kursów zasadniczych: zaprawowego, badań psychotechnicznych, spadochronowego, walki konspiracyjnej i odprawowego zyskał status kandydata na .



Udział w Wachlarzu


10 października 1941 r. złożył przysięgę obowiązującą w ZWZ-AK i – w stopniu porucznika – nocą z 7 na 8 listopada został zrzucony do Polski w ramach pierwszego lotu o kryptonimie "Rucktion". Zrzut przyjęła placówka odbiorcza "Ugór" położona pod Łyszkowicami, 20 km na zachód od Skierniewic. Wśród członków obsługi placówki znajdowała się Emila Malessa ps. "Marcysia", która okazała się przyszłą żoną J. Piwnika. Został przydzielony do komórki Oddziału V Komendy Głównej ZWZ-AK, zajmującej się sprawami odbioru zrzutów lotniczych (krypt. "Syrena"). Powierzono mu koordynację wszystkich spraw związanych z przyjmowaniem kolejnych grup cichociemnych. Po wypełnieniu swoich zadań miał objąć dowództwo ochrony Delegata Rządu na Kraj, ale zgodnie z własnym życzeniem 13 czerwca 1942 r. objął dowództwo II odcinka w Równem. Jednakże krótko po tym został aresztowany wraz z Janem Rogowskim ps. "Czarka" przez żandarmerię niemiecką w drodze na akcję w Zwiahlu. Po 4 miesiącach uciekł z więzienia w Zwiahlu i dotarł pieszo do . Po krótkim odpoczynku i dojściu do zdrowia po przebytej czerwonce otrzymał funkcję inspektora i prowadził szkolenia z zakresu dywersji. W listopadzie 1942 r. Komendant Główny AK, gen. Stefan Rowecki ps. "Grot" wyznaczył go do zadania przeprowadzenia akcji odbicia 3 ludzi (kpt. Alfreda Paczkowskiego ps. "Wania", komendanta III odcinka "Wachlarza", Mariana Czarneckiego ps. "Ryś" i Piotra Downara ps. "Azorek") z więzienia w Pińsku. Po długich przygotowaniach akcja odbyła się 18 stycznia 1943 r. Uwolnieni oficerowie AK zostali przetransportowani do Warszawy. Za tą akcję J. Piwnik został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Akcja pińska została uznana za wzorcową i na jej podstawie prowadzono szkolenia dywersji.



Partyzantka w Górach Świętokrzyskich


Po powrocie z Pińska J. Piwnik zaczął starania o uzyskanie zezwolenia na sformowanie leśnego oddziału partyzanckiego. Z uwagi na działalność w Kieleckiem coraz większej ilości bandyckich grup w marcu 1943 r. KG AK wyraziła zgodę. W połowie maja J. Piwnik formalnie przyjął funkcję dowódcy Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury". W krótkim czasie stworzył zgrupowania liczące ok. 100 ludzi. 4 czerwca został też komendantem Okręgu V Radomsko-Kieleckiego AK. Wprawdzie początkowo nie chciał przyjmować tej funkcji, lecz uczynił to, gdyż obawiał się, że inny komendant będzie ograniczał działania jego oddziałów partyzanckich. W tym czasie bazą wypadową zgrupowań stało się wzgórze 326 pod nazwą Wykus w Puszczy Jodłowej w Górach Świętokrzyskich. Z inicjatywy J. Piwnika w niemieckiej fabryce uzbrojenia w Suchedniowie - w celu dozbrojenia partyzantów – została zapoczątkowana tajna produkcja kopii angielskich Stenów, którą prowadził inż. ps. "Korebko". Latem jego zgrupowania z powodzeniem przeprowadził szereg akcji dywersyjnych i ataków na obiekty niemieckie, likwidowały też konfidentów, rozprawiały się z bandami rabunkowymi. Prowadzono ponadto szkolenie rekruckie z położeniem nacisku na dywersję, minerstwo, opanowanie znajomości broni. Ludność Kielecczyzny uznawała J. Piwnika za przedstawiciela władz i zwracała się do niego m.in. z prośbami o rozwiązywanie sporów sąsiedzkich (co świadczyło o dużym zaufaniu). Pierwsza uroczysta przysięga i symboliczne wręczenie orzełków miały miejsce 11 lipca. 19 lipca zgrupowanym na Wykusie partyzantom J. Piwnika udało się ujść przed pierwszą niemiecką obławą, kryjąc się w rejonie Grzybowa i Piasecznej Góry. Pod naciskiem Komendy Okręgu J. Piwnik podzielił swoje zgrupowania, zaś sam w sierpniu oddał się do dyspozycji Komendy Okręgu. 16 września ponownie zarządził koncentrację na Wykusie, aby uroczyście wręczyć żołnierzom sztandar zgrupowań ufundowany przez miejscową ludność. Jednakże na kilka dni wcześniej dowiedział się o planowanej przez Niemców kolejnej obławie. Nie odwołał koncentracji, gdyż przygotował na wroga zasadzkę. W rezultacie Niemcy odnieśli duże straty, a partyzanci 19 września zgrupowali się na . 6 października w rejonie Rejowa J. Piwnik spotkał się z szefem Kedywu KG AK płk Emilem Fieldorfem ps. "Nil", podczas którego złożył prośbę o zwolnienie go z funkcji szefa okręgowego Kedywu. Na 28 października wyznaczył ostatnią przed rozłączeniem oddziałów koncentrację zgrupowań. Tym razem Niemcy także przeprowadzili obławę, zadając spore straty partyzantom (ponad 30 ludzi). Sposób jej przeprowadzenia wskazywał, że Niemcy doskonale wiedzieli nie tylko o miejscu i czasie koncentracji, ale nawet o sposobie rozstawienia placówek. Wbrew dotychczasowym zwyczajom, weszli do lasu w nocy i przesiedzieli w nim aż do rana w bezpośredniej bliskości partyzanckiego obozowiska. J. Piwnik zorientował się wówczas, że ktoś z jego podkomendnych musi współpracować z wrogiem. Później okazało się, że jest nim ppor. Jerzy Wojnowski ps. "Motor". 11 listopada – w rocznicę odzyskania niepodległości – J. Piwnik zarządził koncentrację na wzgórzu Szczytniak. Większość członków swojego oddziału rozesłał następnie na meliny, a tylko ok. 40 osób (głównie oficerów) pozostało z nim na Szczytniaku. W tym czasie Komenda Okręgu zerwała ze zgrupowaniami wszelkie kontakty w obawie przed dekonspiracją. Jednocześnie J. Piwnik dowiedział się nieoficjalnie, że dowódca Okręgu złożył wniosek dyscyplinarnego zdjęcia go z dowodzenia zgrupowań z powodu narażania ludności cywilnej na represje niemieckie po brawurowych, a – jego zdaniem – niepotrzebnych akcjach. Sprawa przeniosła się ostatecznie na szczebel Komendy Głównej AK, która ostatecznie w grudniu podjęła decyzję pozbawienia go dowództwa (dodatkowym faktem był zamiar samowolnego przejścia J. Piwnika wraz z jego oddziałami na Lubelszczyznę, co zostało potraktowane jako zamiar zerwania z AK i wypowiedzenie posłuszeństwa). 2 stycznia 1944 r. J. Piwnik otrzymał odpis stosownego rozkazu Komendanta Głównego AK, gen. Tadeusza Komorowskiego ps. "Bór". Następnego dnia napisał on dramatyczny raport i prośbę o rewizję decyzji, ale Komenda Główna nie zmieniła rozkazu. W związku z tym na początku lutego zameldował się w Warszawie do dyspozycji KG AK, od której dostał przydział do Okręgu Nowogródek.



Okręg Nowogródek


Na teren Okręgu J. Piwnik przybył na przełomie lutego i marca. Objął dowództwo kompanii w batalionie szczuczyńskim, na czele którego stał ppłk Maciej Kalenkiewicz ps. "Kotwicz". Na koniec kwietnia przygotował uderzenie na posterunek żandarmerii i wielki magazyn broni w . Atak odbył się 29 kwietnia, ale Niemcy zostali wcześniej o nim powiadomieni i partyzanci stracili ok. 30 ludzi. Kilka dni później zaatakowano i zdobyto miasteczko Waliszki na zachód od Lidy, rozbijając niemiecki garnizon i zdobywając duże ilości broni i materiałów. W tym czasie szczuczyński batalion wszedł w skład 77. Pułku Piechoty AK, a J. Piwnika 1 maja mianowano dowódcą VII batalionu, który po miesiącu istnienia przekroczył stan 700 ludzi. Okres maja i początku czerwca J. Piwnik poświęcił na sprawy organizacyjne i drobne starcia z Niemcami. Dał się wówczas poznać jako doskonały taktyk i gospodarz. Stworzył bazy żywnościowo-zaopatrzeniowe dla swojego oddziału, w których gromadził żywność na zapasy dla wojska ściągane sprawiedliwie od okolicznych mieszkańców. Zorganizował też szpital partyzancki. W połowie czerwca przyszedł rozkaz realizacji . Bataliony działające w rejonie Lidy miały uderzyć na umocnienia niemieckie na granicy, tzw. "stützpunkty", czyli umocnione stanowiska oporu odległe od siebie o 10-12 km. Akcję zaczęto 8 czerwca od Jachnowicz. J. Piwnik uznał, że dla zdobycia niemieckiego umocnienia wystarczy jedna kompania, tym bardziej, że wzmocniono ją cekaemem i garłaczem. Dwie pozostałe kompanie rzucił na zastawienie zasadzek, bo zarówno od Sobakińć, jak i Nowego Dworu mogła przybyć niemiecka odsiecz. Niemcy ostatecznie stracili 5 zabitych (w tym dowódcę) oraz 11 rannych. Do niewoli wzięto 32 jeńców. Po polskiej stronie zginął 1 żołnierz. Zdobyto dużo broni zarówno w punkcie umocnienia, jak i w akcji dodatkowej 3. kompanii, rozłożonej w zasadzce przy szosie z Nowego Dworu. W dwugodzinnym boju spalono tu 3 ciężarówki, zabito 50 Niemców, w tym 2 oficerów, zdobyto 2 cekaemy, 1 lekki karabin maszynowy, 5 erkaemów, 2 moździerze, 18 pistoletów maszynowych i kilkanaście karabinów. 16 czerwca zaatakowano kolejny stützpunkt pod wsią Jewłasze. Podczas ataku poległ J. Piwnik. Przed śmiercią miał wyszeptać do znajdującego się przy nim lekarza:
Powiedz żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem, i że umieram jako Polak... I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie... Pochowano go na cmentarzu w Wawiórce. Pośmiertnie został awansowany do stopnia majora. Jego szczątki zostały w czerwcu 1988 r. przeniesione do krypty Klasztoru O.O. Cystersów w Wąchocku. Jan Piwnik był dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych oraz Krzyżem Virtuti Militari V i IV klasy. Jesienią 1943 zawarł związek małżeński z Emilią Malessą. Jego bratanicą jest Barbara Piwnik – prawniczka, sędzia i minister sprawiedliwości w latach -2002.



Współczesne ślady "Ponurego"


Jan Piwnik od 1990 r. jest patronem Policji świętokrzyskiej. Od 2002 r. policjanci, którzy wykazali się szczególnym poświęceniem i zaangażowaniem w wykonywaniu swoich obowiązków na rzecz bezpieczeństwa obywateli, odznaczani są Odznaką Zasługi imienia mjr. Jana Piwnika "Ponurego", nadawanym przez Kapitułę Odznaki. Jego imieniem nazwano też wiele drużyn harcerskich oraz ulice w kilku miejscowościach, m.in. w Kielcach oraz Gimnazjum Publiczne w Bodzentynie. W rodzinnych Janowicach istnieje Izba Pamięci, w której zgromadzone są pamiątki rodzinne oraz przedmioty, których używał J. Piwnik podczas swojej działalności partyzanckiej. Przed domem znajduje się natomiast głaz z metalową tablicą podającą jego krótką biografię. Jego pomnik znajduje się też na rynku w Wąchocku. Muzeum Orła Białego w Skarżysku prezentuje czasowo w różnych miastach Polski fotograficzną wystawę pt. ""Ponury", "Nurt" i ich żołnierze". W 1988 r. powstał w Wytwórni Filmów Dokumentalnych w Warszawie film dokumentalny pt. "Rapsod", przedstawiający w poetycki sposób symboliczny pogrzeb J. Piwnika.




fot. Jan Piwnik


fot. Święty Krzyż widziany od strony zalewu obok Kałkowa-Godowa



fot. Klasztor cystersów i kościół Najświętszej Maryi Panny i św. Floriana - miejsce spoczynku Jana Piwnika.



Goreccy i Maslowscy strona genealogiczna 2008 | mattmaz715@gmail.com

Powrót do treści | Wróć do menu głównego