Dr Biziel wygłaszał wiele odczytów historycznych. Wchodził m.in. w skład Komitetu Honorowego Obchodów 100. rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki. W kalendarium Bydgoszczy pod datą 4 listopada 1917 r. wspomina się o obchodach upamiętniających śmierć wodza kosynierów i referacie Jana Biziela z tej okazji. Impreza odbyła się w bydgoskim siedlisku polskości - Domu Polskim. Klęski militarne cesarstwa niemieckiego w 1918 r. przybliżały wizje powstania niepodległego państwa polskiego. Jana Biziela wybrano na prezesa Polskiej Rady Ludowej na Bydgoszcz. Rada miała działać na rzecz powrotu miasta do Polski. Jako lekarz nie zapominał jednak o swoim głównym powołaniu. Leczył polskich powstańców z Wielkopolski, licznym pomagał w ucieczce ze szpitala, nie odmawiał pomocy i jeńcom niemieckim. 20 stycznia 1920 r. witał - jako pierwszy prezes Rady Miejskiej - wkraczające do Bydgoszczy polskie oddziały. - Wyście kość z kości, krew z krwi naszej. Witamy orła polskiego z tego samego miejsca, gdzie stał posąg tego, który nas okuł w pęta niewoli. Wy nas z niej wybawiliście. Szlakiem pułków Waszych szła sława. Witamy Was symbolem gościnności polskiej, chlebem i solą, a wdzięczność, jaką dla Was czujemy i radość z Waszego przybycia, wlewamy w okrzyk: Niech żyje wojsko polskie - mówił wręczając im symboliczne klucze do wrót grodu. Przemówienie Biziela rozgrzało patriotycznie nastawione tłumy ludności, manifestujące swoją radość z odrodzenia Polski. Przyłączenie Bydgoszczy i Okręgu Nadnoteckiego do Macierzy było także udziałem doktora. Jan Biziel przez rok był członkiem Tymczasowej Rady Miejskiej (1920 - 1921). Zaproponowano mu również funkcję prezydenta Bydgoszczy, po ustąpieniu tymczasowego prezydenta Jana Maciaszka. Godności tej nie przyjął. Pomimo to aktywnie uczestniczył w życiu publicznym miasta.
Był w roku 1921 przewodniczącym Polskiego Komitetu Wyborczego w Bydgoszczy, który zajmował się przygotowaniem wyborów do Rady Miejskiej. Został też wybrany na radnego miasta, potem stanął na czele rady. Politycznie związany był z chrześcijańską demokracją. W pamięci współczesnych zapisał się jako osoba postawna, dystyngowana, zrównoważona, a zarazem skromna, odpowiedzialna, nie dbająca o zaszczyty. Mimo nawału politycznych obowiązków nie zapominał o przysiędze Hipokratesa. Prowadził ciągle praktykę lekarską. Powierzono mu funkcję lekarza naczelnego Lecznicy Miejskiej. W styczniu 1922 r. został wybrany na prezesa Lekarskiego Towarzystwa Naukowego. Zasługi Jana Biziela jako lekarza i działacza walczącego o polskość w Bydgoszczy zostały docenione. W styczniu 1930 r., w 10. rocznicę powrotu Bydgoszczy do Macierzy, Rada Miejska nadała mu honorowe obywatelstwo miasta za "wybitne zasługi społeczne, położone dla dobra obywateli Bydgoszczy". W specjalnej uchwale Magistrat przypomniał jego zasługi: "Nestor lekarzy na gruncie bydgoskim, p. dr Biziel był długoletnim prezesem tutejszej Rady Miejskiej. Przez kilkadziesiąt lat oddawał się niestrudzenie pracom społecznym w rozmaitych organizacjach na terenie miasta naszego. W okresie szalejącego szowinizmu pruskiego odznaczał się niezdawkowym patriotyzmem i wzorową ofiarnością, walcząc z trudnościami, by wśród uciemiężonych mas ludu polskiego utrzymać mowę polską i krzewić hasła polskości. Sędziwy lekarz zasłużył się dla miasta szczególnie w przełomowych chwilach odrodzenia Państwa, kiedy to brał czynny udział w przejęciu miasta przez władze polskie jako przewodniczący Rady Ludowej i przedstawiciel rządu polskiego". Dr Biziel był też kawalerem Orderu Odrodzenia Polski IV klasy nadanego mu w 1922 r.
Śmierć doktora okryła Bydgoszcz żałobą. Inny wybitny bydgoszczanin, prezydent miasta, Leon Barciszewski tak scharakteryzował tę barwną postać: "Niczem nie gardził więcej jak blichtrem zewnętrznym, (...) od niczego więcej nie stronił i uciekał jako od rozgłosu i popularności. Cicho i niepostrzeżenie sunął ulicami miasta Bydgoszczy, niosąc dniem i nocą wszystkim, którzy go wzywali, pomoc fizyczną i ukojenie duchowe".
Tekst historyka Witolda Stankowskiego pochodzi z książki "Bydgoszczanie XX wieku" - pokłosiu wielkiego plebiscytu "Gazety Wyborczej"
fot. Groby Jana i Marii Bizielów - Cmentarz Nowofarny w Bydgoszczy
fot. Dom Jana Biziela oraz listowne wspomnienie
Pani Teresy Świątkowskiej o córce dr Jana Biziela - Pelagii.